Kłopotliwe akcenty – dodatek

Istnieje bardzo ciekawa teoria nt. tego, jak powstało słowo „posh”. Otóż „posh” ma być akronimem.

Od czego? Zapytacie. Zanim Wam to powiem, to najpierw musimy się nauczyć, jak nazywają się strony / połowy statku.

Jeśli stalibyśmy na statku zwróceni twarzą w kierunku jego ruchu, to lewą stronę nazwiemy „port”, natomiast prawą – „starboard”. Teoria akronimu zakłada, że P.O.S.H. było oznaczeniem na bilecie rejsu z Wielkiej Brytanii do Indii – otóż najlepsze miejsce na etapie UK – Indie miały być na stronie lewej (stąd port out), a w rejsie powrotnym, czyli „do domu / home” po stronie prawej (starboard). Stąd mamy:
P – port (lewa strona statku)
O – out (wypływa z portu; UK – Indie)
S – starboard (prawa strona statku)
H – home (podróż do domu; Indie – UK).

Osoby, które mogły sobie pozwolić na te najlepsze i jednocześnie najdroższe miejsca, były zamożne i stąd „posh” zaczęło także znaczyć: dobrze urodzony, wytworny, bogaty.

Dlaczego ta teoria nie jest prawdziwa? Ponieważ nigdzie nie zachowały się żadne bilety z akronimem P.O.S.H. oraz jeśli ktoś zamożny kupiłby bilet w Indiach, to powinien również istnieć akronim: S.O.P.H. (czyli w drodze z Indii najlepsze miejsca byłyby po stronie starboard, a w drodze do Indii na stronie port). Dowodu na istnienie akronimu S.O.P.H. także nie znaleziono.

Zdjęcie pochodzi z Wikipedii. Statek na swojej lewej stronie (port) ma czerwone światła nawigacyjne, a na prawej (starboard) – zielone.
 

Pamiętacie jeszcze zespół „Spice Girls”? Jeśli tak, to wiecie, że każda z dziewczyn z tego zespołu miała swój przydomek, także mieliśmy: Sporty (Lubiącą sport), Baby (Dziecko, wyglądała, jak mała dziewczynka, często nosiła dwa kucyki), Ginger (Ruda), Scary (Straszna) oraz Posh (Elegancka). Posh to oczywiście przydomek Victorii Beckham. O Posh można też powiedzieć, że jest „too posh to push” (zbyt elegancka, by przeć). Victoria każde ze swoich dzieci urodziła poprzez cesarskie cięcie.

too posh to push, znaczenie:
– (mowa potoczna, żartobliwie) określenie kobiety z wyższej klasy społecznej, która wybiera cesarskie cięcie, zamiast tradycyjnego porodu

 

Bardzo znanym akcentem klasy robotniczej jest Cockney i film “My Fair Lady” opowiada o tym, jak pewna młoda dziewczyna, Eliza Doolittle stara się go stracić. Pomaga jej profesor fonetyki Henry Higgins. Ale początki bywają zwykle trudne. Link do fragmentu filmu tutaj, od 0:37 widzimy, jak profesor uczy wymawiania litery „h”. Osoby mówiące Cockney opuszczają literę „h” na początu wyrazów. W gabinecie widzimy urządzenie z płomieniem i rodzajem rurki, do której się mówi. Profesor każe Elizie przeczytać zdanie: In Hertford, Hereford, and Hampshire, hurricanes hardly ever happen. W zdaniu jest aż 6 wyrazów, które zaczynają się na „h”, czyli płomień powinien poruszyć się 6 razy, no ale u Elizy poruszył się tylko raz i to przy „ever”, które dziewczyna czyta jako „hever”!
 

Wróć do: Kłopotliwe akcenty.